Wracałem teraz z Belgii i kawałek za Venlo zaczeliśmy razem jechać z jednym z kiero Pawtransu który powoził MP4 1851.Myślę sobie dobrze bo praktycznie takie same tonaże(25t ładunku),będzie dobry sprawdzian dla nowej maszyny.Cóż w głebi ducha myślałem no fakt 510km,ale to Actros moje FH460 da radę i co-wielkie zdziwienie!Pierwsza poważniejsza górka (Herford) ja na jadę na automacie,on też i kucam...
Myślę na Westfalice nie mogę dać plamy.Przed górką byłem już dwie długości zestawu przed nim bo miałem szybsze auto,pamiętając co się działo na Herfordzie zwaliłem odrazu na 10 bieg i zaatakowałem górkę z 1900obr/min i ku mojemu zaskoczeniu doganiał mnie jadąc na ostatnim biegu z 1200obr/min...
W połowie górki automat mu zredukował bieg i na 11 z prędkością 79km/h szedł na sam szczyt.Mi udało się osiągnąc tylko 74km/h i na szczycie był już dobre 3 długości zestawu przede mną
Ten Actros po górach nie jedzie,on zapier....
Pamiętając co robiłem z MP3 1846 czy 1848 długo nie mogłem uwierzyć w to czego doświadczyłem.To auto idzie w górach i przy tym dobrze spala.Jeśli nie będzie poważniejszych usterek na przestrzeni lat,to może to być w moim odczuciu jedna z najlepszych ciężarówek