(Mihu zbierający się do lotu )
Od dłuższego czasu konferowałem z Mihem (przez Naszą-Klasę
)
o ewentualnym spotkaniu. W zeszłym tygodniu mimo moich chęci nie wypaliło... musiałem iść do roboty
.
Wczoraj o 21:51 dostałem sms o Miha że jedzie z DW do Detroit (
). Krótka gadka i dogadanie szczegółów. Rano o 06:53 dostałem sms że o 07:30 będzie w moich okolicach. Miałem o siódmej jechać w traskę ze znajomym (autobusem
), ale co tam jedno kółko odpuszczę. Jestem 07:15 na parkingu, stało kilka fajnych zestawów, ale co tam, mam ważniejsze sprawy. O 07:30 na ustalony parking podjechało czerwone atego, Mihu wysiadł
, podbijam, krótka gadka i zaproszenie od Miha do kabiny
, siedzieliśmy ok. 30 minut i gadaliśmy (o 08:10 miał przyjechać mój autobus
), Mihu opowiadał o wrażeniach, samochodach itp. itd. Oczywiście na lajcie bo rozładunek o 09:00. O 08:00 zacząłem się zwijać, jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie ( ^ ), trąbnięcie na dowidzenia i Mihu pojechał do Detroit, a ja podbiłem na przystanek.