Cytuj:
...Wątpie,żebyś znalazł pracę w jakiejkolwiek porządnej firmie(firma w której jeździ się żukiem,nie jest porządna) z tak żałosną znajomością przepisów...
a moja znajomość przepisów z tamtych czasów została sprawdzona na rozmowie kwalifikacyjnej z osobą, która podejmowała decyzję z cała odpowiedzialnością.
także to za wysoka liga jak na Ciebie.
natomiast w tym czasie była to najlepsza firma transportowa we Wrocławiu - SPTS, czyli Spółdzielnia Pracy Transportowo Spedycyjna im. Tadeusza Kościuszki na ul. Drzewnej, baza na Gnieźniejskiej, późniejsza giełda samochodowa.
kierowcy przychodzili na 7:00 i 7:30 na Drzewną i autobus dwoma rzutami zawoził nas na bazę. oczywiście za głębokiej komuny.
przed wyjazdem na bramie kontroler techniczny sprawdzał stan techniczny, sprawdzał zgodność licznika z dokumentami i czystość pojazdu. zdarzało się że zawrócił z powodu brudnej ramy.
w pierwszym roku pracy załapałem się jeszcze na taksometr. wszystkie auta jeździły na wynajm, a te do 3,5t DMC jako taksówki bagażowe.
firma posiadało ponad 300 Żuków i Nys oraz około 100 pojazdów ponad 3,5t DMC, dwa Robury, kilka Jelczy reszta Starów.
gdy były dni po popularnych imieninach (Jana, Wojciecha) na bramę przyjeżdżały dwa radiowozy i sprawdzanie trzeźwości każdego wyjeżdżającego kierowcy.
pojazdami (Żuk, Nysa) nie jeździło się do śmierci naturalnej, ale:
co 90 000 km remont kapitalny silnika,
co 200 000 km remont kapitalny skrzyni biegów,
co 150 000 km odbudowa kabiny,
co 50 000 km wymiana plandeki,
co 150 000 km odbudowa skrzyni ładunkowej, wymiana desek podłogi i burt.
w firmie był warsztat, osobny dział od silników, osobny od skrzyń biegów, blacharz, lakiernia, stolarnia, gumiarz.
były myjki letnie i myjka zimowa w budynku.
szedłeś na urlop, wyciągałeś wszystkie swoje rzeczy z auta, dawałeś do depozytu, a samochód za siatkę i nikt nie miał prawa nim jeździć.
jak na tamte czasy lepszej firmy we Wrocławiu nie było.
a nasze MPK:
https://gazetawroclawska.pl/tag/kontrole-itd-wroclaw co prawda to 2014, ale coś w tym jest.
natomiast co do znajomości przepisów:
jest coś takiego jak rynek, który weryfikuje umiejętności, wiedzę, zdolności pracownika.
wyobraź sobie, że ja za bardzo przyzwoitą stawkę prowadzę wykłady, szkoliłem instruktorów, prowadzę warsztaty doskonalenia zawodowego dla instruktorów, również poza Wrocławiem.
no i Szkolenie Okresowe dla kierowców MPK z wizytacjami raz Łukasz Ł. z działu szkoleń, raz dyrektor zajezdni na Obornickiej.
możesz zapytać ich o opinię o mnie - Krzysztof Dąbrowski.
i jakoś za ten brak wiedzy mi płacą w miarę dobrze i co więcej czasem inne firmy dzwonią czy nie mam w planach jakiś zmian.