Nasuwa się tylko pytanie: kilka postów wyżej unaoczniłeś jaki to szał, dobrotbyt w Mpk w postaci podwyżki 800 po 10 latach pracy.
Jako że odzew mizerny, tudzież reakcją były podśmieC H U Jki, więc w sekundzie wyliczyłeś że za dwa lata będziesz miał 1200 brutto więcej.
Ty, no to zaraz, bo ja prosty człowiek jestem, albo 800 zł po 10 latach, albo 1200zł po dwóch latach...
No dobrze, ekstrapolując że tak k u r w a powiem, to 1200 co dwa lata, przez 10 lat, to 5 x1200, co nie?
To by wychodziło że nie 800zł, a tłuste 6000zł podwyżki po tych 10 latach wskoczy
. Grubo...
Tak w sumie, podumałem nad twoimi wypocinami, odkąd można powiedzieć że w jakiś dziwny, nikomu dotąd nie znany sposób tu funkcjonujesz.
Na początku te Mpk za 3000 to szał, premie, bunusy, za niedzielę soboty, po 200% premii, biorą jak leci, papiery zrobią, autobus ludzi od kierowania ruchem jak ktoś przejechał 10m przystanek i trzeba cofnąć podeślą, karnet na przejazdy, perspektywy, te rzeczy.
Po roku miałeś problem z kredytem na 1000lat na nie za duże mieszkanie w blokowisku. Nastała chwila zadumy, a teraz znowu nasz raczysz dziwną matematyką, że te 3000 to jednak szał, ba są podwyżki o 800 zł za 10 lat, z jak wyśmiali, to nagle te same podwyżki są co dwa lata po 1200zł...
No sory gregory, nie trzeba rozumu, doświadczenia życiowego, znajomości charakterów, żeby śmiało móc orzec, że twoja gadka nie trzyma się kupy, a twój przypadek kwalifikuje się do leczenia farmakologicznego.
No takie realia, sory.