Mówisz John, kosztów szukasz. Wytłumacz mnie oto, na czym w tej kwestii polega przewaga wozu leasingowanego od tego na własność? Pytam, bo może jakąś inną matematykę stosujesz, może mnie czegoś nauczysz.
Cytuj:
Gratuluje Ci Twoich zestawów za gotówkę aczkolwiek sądzę iż to stare sztrucle i nie masz czym się chwalić. Wychodzi z Ciebie takie prostactwo, nikt Cię nie przekona, wszystko wiesz i widziałeś. Życzę Ci powodzenia ale sądzę, że gdyby nie Twoje podejście mógłbyś zarabiać więcej.
Tak, mogę nabrać grotów, gdzieś tam je zawsze wyślę, nawet jeśli zarobię tylko na opłaty to i tak kiedyś się spłacą i kasa ze sprzedaży to będzie mój zysk. Tak myślisz, no fajnie.
Ale widzisz, ja już nie potrzebuję zarabiać więcej - taki ze mnie prostak. Niektórym to ta śmieszna kasa z leasingowego wozu na mózg padła.
Przez to podejście "więcej kasy", to ja chce zmienić branżę. Dostukam se trochę, i będę się przekwalifikowywał "trzeba zrobić taki biznes żeby ludzie sami Ci pieniądze przynosili" tak gdzieś wyczytałem i taki jest plan.
A wy dalej, leasingi, tanie finansowanie, spedycyjki, terminy płatności, kierowcy, normy. Powodzenia.
Widzisz, problem polega na tym, że wszystkich mierzysz jedną miarką czyli dziadowskich stawek na patelni. Poniekąd zgadzam się z
bo zrobiłem podobnie. Mam swoje Kazachstany i wszystkie dalekie trasy, stać mnie na to by ten leasing wziąć a wydaję mi się, że Ciebie nie i dlatego wciskasz nam swoje rację. Nikt tu nie powiedział, że ktoś karzę Ci się dostukać. Od x czasu mam tą sąmą ilość aczkolwiek w kilku różnych kierunkach i z kilkoma różnymi klientami, a Twój problem polega na tym, że nie masz pomysłu by zarabiać lepiej(bo przecież nie robisz tego dla idei). Ja mam takie podejście, Ty masz inne i ja to szanuję ale proszę nie wciskaj nam tych swoich porad i nie zachowuj się jak wszechwiedzący. Pozdrawiam.