stawka 3,40

Witam. Jestem tutaj nowy, więc z góry przepraszam za wszelakie nieścisłości z mojej strony. Wiem, że podobny temat był niedawno, ale ja w odróżnieniu od kolegi trochę bardziej twardo stąpam po ziemi i mam trochę więcej informacji.
A teraz do rzeczy. Pracuję 3 lata w transporcie jako kierowca, i tak jak wielu zastanawiam się nad usamodzielnieniem.
- stawka którą bym otrzymał pracując na własny rachunek to 3,40 za km (każdy km).
- praca pod chłodnią
- viatoll i autostrady w całości zwracane (przy aucie E5)
- płatność za km co dwa tyg, za autostrady i viatoll do 10 każdego miesiąca
- przebieg rzędu 9-10 tys km (po dogadaniu z zaprzyjaźnionym dyspozytorem) i jest to możliwe bez jazdy kamieniu bo teraz tak właśnie pracuję (no ok, CZASAMI gdzieś na placu ale napewno nie na drodze)
- będę jeździł sam, więc na spuszczanie paliwa, na nieoszczędność, na niedbałość o sprzęt i na inne takie kwiatki nie będę narażony
- certyfikat kompetencji już mam
- o licencji jeszcze nie myślałem, ale słyszałem że najpierw auto musi być to prawda?
No i teraz skąd kasa. 60 tys. już mam, liczę ewentualnie ruszyć od kwietnia maja bo po nowym roku to bida tu u nas z robotą, więc 10 tys jeszcze na luzie odłożę. Zestaw hmmm...nie wiem ale myślę, że za jakieś 80-90 tys około to kupię, nie będzie to zestaw marzeń ale na początku to wiadomo że każdy od takich samych sprzętów zaczyna. Ciągnik najważniejszy (najlepiej e5 właśnie), a naczepa to śmieć jakiś może być byle agregat wisiał (nie wozimy mrożonek więc luz). Wiem, kupię śmiecia to narażam sie automatycznie na droższy serwis ale cóż poradzić. resztę kasy pożyczę od brata bezprocentowo wiadomo. gdy pójdzie cos nie tak stracę swoje pieniądze a bratu gdzieś na przerzutach za miedzą z czasem odrobię ale leasing lub kredyt nad głową wisiał mi nie będzie. Rozmawiałem ze znajomym, który też zaczynał od zera i twierdzi, że do póki pracuje sie samemu to kasa jest niezła dlatego radzi mi spróbować. nie wiem co więcej mogę dodać. jak coś to pytajcie.
Chciałbym zapytać teraz Was, mądrzejszych ode mnie czy przy takich założeniach i przy kosztach utrzymania zestawu mam szanse przetrwać i coś z tego mieć? Interesuje mnie ten temat i nie dlatego, ze nawyobrażałem sobie wypasioną chawirę i białe BMW na podjeździe, nie jestem aż tak naiwny jak wielu co sie tu wypowiadają nie mając pojęcia o tej pracy nawet, Ja poprostu to lubię a jestem młody i nie mam żadnych zobowiązań, wiec moze udałoby się cos więcej osiągnąc niz te okolo 4 tys wypłaty. Poproszę o jakieś mądre rady co jescze mam wziąć pod uwagę chcąc spróbować. Wszystkim życzliwie nastawionym z góry dziękuje.

Krótko, masz tak średnio o połowę za mało kasy jeszcze i jeśli faktycznie termin 2 tyg.
3,40 za km... yhymmm

wnioskuję, że twoim kolego zdaniem kłamię z tą stawką i z terminem płatności? nie wiem jakie panują stawki na kraju pytałem narazie tylko i wyłącznie w tej spedycji gdzie pracuję jako kierowca.

jak zrozumiałem to masz mieć załatwioną robotę tam gdzie teraz jeździsz.
zastanów sie dlaczego szukają kogoś nowego skoro z robotą słabo?
10 tyś./miesiąc w PL to musisz mieć super ułożoną robotę.
"naczepa to śmieć jakiś może być byle agregat wisiał" poczekaj na lato wtedy każdy drze gębe o wydruk z termografu - nie masz dostawa z powrotem do domu, a zapomniałem o jednym certyfikat ATP jak zatrzymają to i poproszą.
no i stawka 3,4 na euro5 i pojazd za 80-90 tyś, a gdzie chłodnia?
ja jeżdzą izotermą ( temperaturę + trzyma 3 dni ) euro 2 i mam 3,80 tak średnio i uważam, że słaba stawka.
to tak mocno skrótowo dodaj jeszcze ubezpieczenia, zakup licencji + gwarancja i jeszcze parę drobiazgów.

kolego najpierw co do wydruków. po pierwsze wspomniałem że nie wozimy mrożonek, ale ok nie tylko mrozonki musza byc na agregacie, wiec powiedzmy ze tu sie zgadzam. ale mi chodzilo o to ze poprostu tam gdzie jeździmy zwyczajnie nie chcą wydruków nawet latem, a te wiszenie agregatu to tylko po to zeby klient nie sapał ze nie zaladuje...głownie obslugujemy biedronki, jezeli tam jezdzisz to wiesz jak podchodzą do termografów, nawet na lidlach gdzie dyscyplina jest wieksza pozwalaja wydruk od kolegi zalatwic. ale ok bo nie o tym temat.
powiedzmy ze tak, masz racje tu gdzie jezdze właśnie robote bede mial zalatwioną najprawdopodobniej. a z robotą słabo owszem ale dodalem ze po nowym roku, wlasciwie to od swiat nawet. pierwsze 3 miechy to cienizna. a czemu szukają, ogłoszenia nigdzie nie bylo poprostu bylem na rozmowie z kier transp i powiedzial co i jak i ze moglbym w to wejsc. no a mi w tym temacie wlasnie chodzi o to o czym jeszcze poza utrzymaniem samochodu, paliwem, oc itd powinienem pomyslec. licencja to chyba 8 stow z tego co pamietam.co do ułożenia roboty obecnie w 90 proc jezdze gdańsk - łódź (oczywiście okolice), w jedną pełno a w drugą to juz rożnie takze km uwierz mi ze ladnie przybywają. mowiac 80 - 90 tys mowilem o calym zestawie czyli ciagnik okolo 60 tys i naczepa okolo 30. wiem ze malo kasy na naczepe ale niestety nie mam zbytnio z czym sie rozrzucać.

za te pieniądze kupisz 10-20 letnią chłodnię w zależności jakie podwozie i agregat no i ciągnik z 2007 roku max. z przebiegiem minimum milion km. - pamiętaj że ceny masz podawane NETTO więc lekko do tych zakupów brakuje ci 23% na vat ( no ale to możesz dopożyczyć u rodziny i później oddasz jak rozliczysz VAT).
tak w mojej ocenie to kierownik szuka jelenia i być może znalazł.

zgadza się, tu masz racje z tym kupnem, bo z tego co sie rozglądałem to cos właśnie max. do 2007 bym za to kupił a naczepa to juz wiadomo...Pamiętam o vacie i właśnie tak zamierzałbym zrobić jak napisałeś więc to nie problem jakiś wielki. Wspomniales wczesniej o ATP, wiem co to jest tak najogólniej, ale kto moze tego chcieć tam gdzie rozładunek czy inspekcja? W sumie to ciągam teraz chłodnie 2010 więc raczej powinno to być a ani na rozł ani tym bardziej przy kontroli na drodze nikt tego nigdy nie chciał. zresztą nawet nie wiem gdzie tego szukac w dowodzie
tak jak mówiłem narazie nigdzie nie byłem indziej o robotę, ale skoro mówisz, że masz 3,8 z km to 3,4 to faktycznie chyba cienko i popytam jeszcze gdzieś indziej. i powtarzam Ci, że nikt ogłoszenia żadnego nie dawał, robię 3 lata tam to kierownika trochę znam a robote tym bardziej i to narazie była tylko zwykła rozmowa o tym ile płaci przy jakim aucie. Na początku planowałem zrobić tak, żeby ciągać ich naczepe, trochę odłożyć i wtedy kupić coś lepszego w sensie chłodni niż śmiecia ale przy stawce 2,70 to by to potrwało chyba zbyt długo i za te grosze to nie warto dla nich gum drzeć. Dzięki za uwagi i poproszę o więcej, będę ostrożniejszy

Bo na nowej naczepie masz napisany termin ważności ATP i nikt się ciebie nie czepia
Bardzo wątpliwe aby taka naczepa +10 lat przeszła certyfikat na ATP wiąże się to z konstrukcją naczepy gdzie z ubiegiem lat naczepa traci własności izolacji termicznej

Troche to zle wygląda... zabierac sie chcesz za szefowanie a brak podstawowych wiadomosci. Sorry

Cytuj:

Bo na nowej naczepie masz napisany termin ważności ATP i nikt się ciebie nie czepia
Bardzo wątpliwe aby taka naczepa +10 lat przeszła certyfikat na ATP wiąże się to z konstrukcją naczepy gdzie z ubiegiem lat naczepa traci własności izolacji termicznej

Mam w biurze ORYGINALNY certyfikat ATP do chłodni Trailor rocznik 1990. Ma lepsze właściwości termiczne jak nowy Schmitz ale ATP jest tylko na + ze względu na wiek. BTW do sprzedania, u mnie robi jako magazyn

Cytuj:

Troche to zle wygląda... zabierac sie chcesz za szefowanie a brak podstawowych wiadomosci. Sorry

oczywiście, że mi ich brak, nie twierdze, że wiem wszystko ale po to jest właśnie forum żeby sie dowiedzieć czegoś, oczywiście nie liczę, że wszystko dostane na tacy, ale że ci bardziej doświadczeni a co najważniejsze nie zawistni doradzą coś mądrego. a do szefowania i tylko sobą, nawet jeśli to mi jeszcze stąd do tamtąd a informacje chyba się zbiera zanim się coś zacznie prawda...
A powiedzcie mi panowie, biorąc dla przykładu takie założenie jakie na początku przedstawiłem ile z tych 3,4 mogą wynosic moje koszty? jak to wyliczyć? pomińmy tu tylko serwis bo kupując rupiecia mamy droższy serwis to wiem.

aha i juz wiem, te ATP to jest ten napis przy FRC ok pojmuję, no to wam powiem że z tego co nieraz zwracam uwagę to chyba co druga chłodnia ma to przeterminowane, w pon zobacze z ciekawości na tej którą ciągam jak jest

Cytuj:

aha i juz wiem, te ATP to jest ten napis przy FRC ok pojmuję, no to wam powiem że z tego co nieraz zwracam uwagę to chyba co druga chłodnia ma to przeterminowane, w pon zobacze z ciekawości na tej którą ciągam jak jest

ATP to nie jest napis FRC Umowa o międzynarodowych przewozach szybko psujących się artykułów żywnościowych i o specjalnych środkach transportu przeznaczonych do tych przewozów w skrócie ATP. Jak chcesz wozić towary typowo chłodnicze trzeba zapoznać się z załącznikiem 2 i 3 do tej umowy. Na izotermach, chłodniach, mroźniach można spotkać różne napisy np. IN, IR, RRC one też podlegają pod ATP.

Cytuj:

Wspomniales wczesniej o ATP, wiem co to jest tak najogólniej, ale kto moze tego chcieć tam gdzie rozładunek czy inspekcja?

Inspektorki mogą nałożyć karę za nieważny certyfikat. Na Rosji chętnie gaje sprawdzały ważność ATP, podobno da się taki certyfikat "załatwić".
I taki jeszcze komunikat ZMPD http://zmpd.zmpd.pl/aktualnosc.php?akt_id=4792 .

Skoro dla ciebie kolego napis PRZY FRC a FRC to jest to samo to ok nic na to nie poradze. Jak już też wspomniałem mam certyfikat, a jeżeli też go masz to wiesz że trzeba było znać konwencje międzynarodowe czyli np. bazylejska, ADR i właśnie ATP też, więc nie wiem czemu mi to przytaczasz skoro w takim wypadku to wiem. Ja pytałem w praktyce co to jest te ATP i już się dowiedziałem przed twoją wypowiedzią wystarczająco.

Cytuj:

Skoro dla ciebie kolego napis PRZY FRC a FRC to jest to samo to ok nic na to nie poradze. Jak już też wspomniałem mam certyfikat, a jeżeli też go masz to wiesz że trzeba było znać konwencje międzynarodowe czyli np. bazylejska, ADR i właśnie ATP też, więc nie wiem czemu mi to przytaczasz skoro w takim wypadku to wiem. Ja pytałem w praktyce co to jest te ATP i już się dowiedziałem przed twoją wypowiedzią wystarczająco.

nie chcę być niegrzeczny, ale skoro masz certyfikat to powinieneś również mieć pojęcie,a tam pojęcie wiedzę przez duże "W" jako zarządzający transportem w zakresie również kosztów bo chyba to gwarantuje certyfikat.
napisz jak to teraz jest.
ja mam certyfikat z 2002 roku i na egzaminie ( na kurs nie chodziłem) najbardziej skomplikowaną rzeczą była (dla mnie) wiedza o literkach i cyferkach (tych w kółeczku) na lampacha takie informacje jak koszty w firmach to w każdej jest inaczej.
ten który "robi koszty" ma je inne niż ten co płaci podatek ryczałtem.

W sumie to nie problemem jest obliczyć ile będą wynosić koszty jeżeli ma się wszystkie dane, czyli oc, ocp, pod od śr. transp., itp. Racja, wygłupiłem się.
U mnie z certyfikatem było tak, że byłem zwolniony z kilku bloków tematycznych ponieważ studiowałem ekonomie na polibudzie. A ekonomia to duża część zakresu wiedzy tam obowiązującego. Więc miałem łatwiej go zaliczyć. I też nie chodziłem na kurs, kupiłem książkę wydaną przez ITS i uczyłem się tego w kabinie na pauzach. I wystarczyło.

no to napisz te koszty policzymy razem.

Cytuj:

no to napisz te koszty policzymy razem.

nie napisałem, że już teraz je znam bo aż tak bardzo sie nie zagłębiałem w to jeszcze to po pierwsze, a po drugie chodziło mi raczej o to, że nie jest to tajemnicą i można się tego dowiedzieć. Nie mam auta np więc skąd mogę wiedzieć jaka będzie wysokość oc prawda.

oc naczepa - przyczepa 60-80 zł/rok.

a oc auta powiedzmy 2007? OCP? pod od śr transp? aha i u mnie w tej spedycji ewentualnie to dochodzi 3 stówy dla dyspozytora